To był maj! No dobrze ja nie wiem jak to się stało, że prognoza pogody nas zawiodła i zamiast pięknych mgieł i wschodzącego słońca mieliśmy dość chłodny poranek, a w zasadzie to świt. Bo Kinga i Robert byli zwarci i gotowi już o 5! Wyglądali tak świeżo i radośnie jakby była to dla nich normalna pora funkcjonowania. Uwielbiam urodę Kingi te włosy i ten uśmiech! I jedno jest pewne miłość jest przepisem na udaną sesję, a jak się później okazało na ślub również!
Zapraszam Was po więcej na mojego instagrama
https://www.instagram.com/p/ByctELGJdXJ/